Stopniał śnieg, przyszła wiosna a Twój trawnik wygląda okropnie? Pojawiły się na nim plamy, jest bardziej żółty niż zielony? Głowa do góry! Odpowiednia wiosenna regeneracja trawnika sprawi, że już niedługo stanie się pięknym, gęstym zielonym dywanem. W tym artykule przedstawiamy zabiegi pielęgnacyjne, których wykonanie sprawi, że każdy trawnik odzyska kolory, które stracił zimą.
Jakie zrobić zabiegi, żeby zregenerować trawnik po zimie.
W jakiej kolejności wykonywać zabiegi regeneracyjne, żeby osiągnąć najlepsze efekty.
Czym nawozić trawnik na wiosnę.
Jakich błędów unikać podczas wiosennej regeneracji trawnika.
Jeśli marzymy o idealnym zielonym dywanie, to obowiązkowo na początku każdego sezonu powinniśmy przeprowadzać ten zabieg. Wertykulacja trawnika to pierwszy, obowiązkowy krok podczas wiosennej regeneracji trawnika.
Polega na nacinaniu go pionowymi ostrzami wertykulatora. W wyniku wertykulacji, pozbywamy się filcu z trawy, czyli pozostałych po zimie wyschniętych źdźbeł, mchu, liści i patyków oraz nacinamy jej kłącza i korzenie.
Dzięki temu zapewniamy trawie lepszy dostęp do wody, powietrza i światła słonecznego. Tym sposobem stwarzamy jej lepsze warunki do wzrostu i regeneracji oraz zapobiegamy rozwojowi chorób, co przekłada się oczywiście na wygląd naszego trawnika.
Ważne, żeby pamiętać, że wertykulację można wykonać dopiero po 2 latach od założenia trawnika, gdy trawa jest już dobrze ukorzeniona. Młodsze trawniki wystarczy dokładnie zgrabić.
Po wertykulacji, usunięciu zalegającej warstwy filcu warto wykonać aerację trawnika czyli pionowe nakłuwanie powierzchni trawnika na głębokość około 8-10 cm. Po co w ogóle robimy aerację? Aeracja spulchnia podłoże i poprawia strukturę gleby. Sprawia to, że trawnik lepiej się regeneruje i jest bardziej odporny na deptanie.
Oprócz tego aeracja trawnika ułatwia przepływ wody do korzeni trawy i zmniejsza jej zaleganie na trawniku, co ogranicza ryzyko rozwoju mchu i chorób grzybowych.
Celem aeracji jest też ułatwienie dostępu powietrza do części korzeni trawy. Mimo, że są one pod ziemią, potrzebują dostępu powietrza, by być w dobrej kondycji. Gdy trawnik się zagęszcza dopływ powietrza do korzeni jest ograniczany, co może powodować obumieranie fragmentów darni i powstawanie dziur w trawniku.
Aerację wykonujemy aeratorem (wymienna część od wertykulatora), nakładkami na buty z kolcami albo widłami “amerykańskimi” z długimi zębami. Po aeracji warto wykonać tzw. piaskowanie, czyli po prostu posypać trawnik piaskiem. Piasek, który dostanie się w otwory pozwoli na dłuższe przewietrzanie i zapobiegnie zbyt szybkiemu zasklepieniu się otworów.
Po wertykulacji i aeracji koniecznie trzeba wykonać nawożenie trawnika. Wiosną warto postawić na nawozy o wysokiej zawartości azotu. Najlepiej, żeby był to azot w formie organicznej. Uwalnia się on stopniowo, dzięki działaniu mikroorganizmów glebowych, więc odżywia rośliny zgodnie z rytmem ich wegetacji.
Jeśli po nawożeniu przyjdą wiosenne przymrozki trawa nawożona organicznie, lepiej je zniesie niż trawa nawieziona nawozem mineralnym. Składniki odżywcze zawarte w nawozach mineralnych są natychmiastowo dostępne dla roślin. Dlatego tuż po nawożeniu trawa rośnie bardzo dynamicznie i wygląda pięknie… ale potem znowu jest „głodna” i podatna na uszkodzenia, np. przez przymrozki.
Do tego wczesną wiosną rośliny nie zdążą wykorzystać całego podanego w nawozie mineralnym azotu. Zawarty w nawozach mineralnych azot ulega gazyfikacji, czyli po prostu ucieka do atmosfery zanim zostanie wykorzystany przez rośliny.
Jeżeli po zimie nasz trawnik wygląda naprawdę marnie, czyli:
warto wykonać co najmniej jeden zabieg interwencyjnego nawożenia płynnego. Oczywiście wszystkie dziury wcześniej oczyszczamy, w razie potrzeby robimy dosiewkę trawy w miejscach, które tego wymagają. Następnie wykonujemy podlewanie nawozem płynnym BiOgardena, aby dostarczyć trawie aminokwasów, które pomogą jej szybko się zregenerować.
Jeśli trawa jest w naprawdę złym stanie podlewanie nawozem interwencyjnym można powtórzyć po 3 tygodniach.
Jeżeli zależy Ci na estetycznym wyglądzie Twoje go trawnika i jednocześnie nie jest on bardzo duży albo ma mniej niż 3 lata, warto rozważyć mikrogranulat BiOgardena Professional. To nawóz o bardzo drobnej granulacji, niewidoczny od razu po wysypaniu.
Dzięki organicznej formie składników odżywczych jest bezpieczny nawet dla młodej trawy, do tego stopnia, że można go użyć zakładając trawnik. Przed wysiewem można wymieszać go z glebą. Ten nawóz polecamy również wszystkim rodzicom oraz właścicielom zwierząt.
Jeżeli Twój trawnik ma już kilka lat albo masz bardzo duży areał lub po prostu poszukujesz opcji ekonomicznej, wybierz organiczny nawóz azotowy BiOgardena do Trawników 100 dni. To regularny pellet wielkości 3-5 mm, po nawożeniu, zanim się rozpuści, może być z bliska widoczny w trawie.
Nawet jeśli mchu jest niewiele, to niestety jego pojawienie się zwiastuje, że będzie się rozrastał. Początkowo jest piękny i tworzy milutką poduszkę, ale niestety z czasem potrafi zdominować trawę i praktycznie zamienić owoce wieloletnich starań w klepisko.
Jeżeli na Twoim trawniku pojawił się mech, trzeba zacząć działać od razu. Przede wszystkim trzeba go usunąć. Jeśli nie udało się to podczas wertykulacji, można wygrabić go przed samym nawożeniem.
Obszar, na którym pojawił się mech trzeba nawieźć nawozem zawierającym żelazo, np. nawozem anty-mech BiOgardena, który pozwoli stworzyć środowisko korzystne dla trawy, ale niekorzystne dla mchu.
Następnie trzeba obserwować trawnik w miejscach posypanych nawozem i systematycznie wygrabiać resztki mchu. Można też użyć tego nawozu w promieniu kilku metrów od obecnych siedlisk mchu, aby zadziałać profilaktycznie.
Jeśli zakładasz trawnik w sąsiedztwie drzew iglastych albo tui, to od razu, profilaktycznie wymieszaj nawóz anty-mech z glebą.